

Tekst piosenki
Las 6
6 p. m. frente al río
Viéndono' los corazone'
Las boda' cayendo, pregunta' sin contestacione'
Mis sentimiento' cambian como estacione'
Y aunque en PR todo el tiempo es verano
Estoy pasando frío escuchando estas cancione'
Pensando en ti, pero no te emocione'
Porque no te vo'a escribir
Cordero, todo es quién más va a sufrir
No sé, pero ojalá que seas tú, ojalá que seas tú
Pa' mí que vas a ser tú
Ya ni quiero competir
Tú ere' linda, pеro te gusta mentir
Quédate еn tu viaje, que cuando aterrice nadie va a aplaudir, ey
Un día va' a ponerte vieja, va' a mirar pa'trá' y te va' a arrepentir
De que lo más real que has tenido en tu vida lo dejaste ir
[Verso 2]
Ey, ey
Tú ere' un boquete en PR, por eso es que te esquivo
Ya no hay más poema' pa' ti, este es el último que escribo
A-A vece' vienen los flashback, tú y yo chingando agresivo
Te-Te-Te iba a llevar pa' Maya y no llegaste ni a Arecibo
La invitación de la playita se venció
Lo mejor de nosotro' nadie lo vio
O quizá fue que la vida nos mintió
Y tocó decir adiós
Y vivir como vivía ante' de conocerte
Viendo fotito' tuya', probando si soy fuerte
Las ola' con el viento, los perro' y la suerte
Tenía miedo 'e perderte, pero no má' que a la muerte
Ya estoy vivo
Gracia' a Dio', estoy vivo, eso es lo que importa
Yo me he enamora'o 515 vece', y contigo son 516
So eso no es na' nuevo
Toca seguir, pichar y olvidar
Y má' alante si hay que enamorarno' de nuevo, nos volvemo' a enamorar
Tú sabe' que a mí me gusta estar así, enamora'o
Pero
Ya ni quiero competir
Tú ere' linda, pero te gusta mentir
Quédate en tu viaje, que cuando aterrice nadie va a aplaudir, ey
Un día va' a ponerte vieja, va' a mirar pa'trá' y te va' a arrepentir
De que lo más real que has tenido en tu vida lo dejaste ir
6 p. m. frente al río
Viéndono' los corazone'
Las boda' cayendo, pregunta' sin contestacione'
Mis sentimiento' cambian como estacione'
Y aunque en PR todo el tiempo es verano
Estoy pasando frío escuchando estas cancione'
Pensando en ti, pero no te emocione'
Porque no te vo'a escribir
Cordero, todo es quién más va a sufrir
No sé, pero ojalá que seas tú, ojalá que seas tú
Pa' mí que vas a ser tú
Ya ni quiero competir
Tú ere' linda, pеro te gusta mentir
Quédate еn tu viaje, que cuando aterrice nadie va a aplaudir, ey
Un día va' a ponerte vieja, va' a mirar pa'trá' y te va' a arrepentir
De que lo más real que has tenido en tu vida lo dejaste ir
[Verso 2]
Ey, ey
Tú ere' un boquete en PR, por eso es que te esquivo
Ya no hay más poema' pa' ti, este es el último que escribo
A-A vece' vienen los flashback, tú y yo chingando agresivo
Te-Te-Te iba a llevar pa' Maya y no llegaste ni a Arecibo
La invitación de la playita se venció
Lo mejor de nosotro' nadie lo vio
O quizá fue que la vida nos mintió
Y tocó decir adiós
Y vivir como vivía ante' de conocerte
Viendo fotito' tuya', probando si soy fuerte
Las ola' con el viento, los perro' y la suerte
Tenía miedo 'e perderte, pero no má' que a la muerte
Ya estoy vivo
Gracia' a Dio', estoy vivo, eso es lo que importa
Yo me he enamora'o 515 vece', y contigo son 516
So eso no es na' nuevo
Toca seguir, pichar y olvidar
Y má' alante si hay que enamorarno' de nuevo, nos volvemo' a enamorar
Tú sabe' que a mí me gusta estar así, enamora'o
Pero
Ya ni quiero competir
Tú ere' linda, pero te gusta mentir
Quédate en tu viaje, que cuando aterrice nadie va a aplaudir, ey
Un día va' a ponerte vieja, va' a mirar pa'trá' y te va' a arrepentir
De que lo más real que has tenido en tu vida lo dejaste ir
Tłumaczenie utworu
Szósta wieczorem
Szósta wieczorem nad rzeką
Patrzymy sobie w serca
Spadające liście, pytania bez odpowiedzi
Moje uczucia zmieniają się jak pory roku
I chociaż w Puerto Rico zawsze jest lato
Czuję chłód, słuchając tych piosenek
Myśląc o tobie, ale nie ekscytuj się
Bo nie napiszę do ciebie
Ostatecznie chodzi o to, kto więcej cierpi
Nie wiem, ale mam nadzieję, że to będziesz ty, mam nadzieję, że to będziesz ty
Dla mnie to ty będziesz
Już nawet nie chcę rywalizować
Jesteś piękna, ale lubisz kłamać
Zostań w swojej podróży, bo kiedy wylądujesz, nikt nie będzie klaskać
Pewnego dnia się zestarzejesz, spojrzysz wstecz i pożałujesz
Że pozwoliłaś odejść temu, co było w twoim życiu najprawdziwsze
[Wers 2]
Hej, hej
Jesteś dziurą w PR, dlatego cię unikam
Nie ma już więcej wierszy dla ciebie, to ostatni, który piszę
Czasami wracają wspomnienia, ty i ja, ostro w łóżku
Miałem cię zabrać do Mayagüez, a nie dotarłaś nawet do Arecibo
Zaproszenie na plażę wygasło
Tego, co najlepsze w nas, nie widział nikt
A może to życie nas oszukało
I musieliśmy powiedzieć do widzenia
I żyć jak przed poznaniem ciebie
Patrząc na twoje zdjęcia, sprawdzając, czy jestem silny
Fale z wiatrem, psy i szczęście
Bałem się cię stracić, ale nie bardziej niż śmierci
Już żyję
Dzięki Bogu, żyję, to najważniejsze
Zakochałem się 515 razy, z tobą 516
Więc to nic nowego
Trzeba iść dalej, olać i zapomnieć
A później, jeśli trzeba się ponownie zakochać, zrobimy to
Wiesz, że lubię być zakochany,
Ale
Już nawet nie chcę rywalizować
Jesteś piękna, ale lubisz kłamać
Zostań w swojej podróży, bo kiedy wylądujesz, nikt nie będzie klaskać
Pewnego dnia się zestarzejesz, spojrzysz wstecz i pożałujesz
Że pozwoliłaś odejść temu, co było w twoim życiu najprawdziwsze
Szósta wieczorem nad rzeką
Patrzymy sobie w serca
Spadające liście, pytania bez odpowiedzi
Moje uczucia zmieniają się jak pory roku
I chociaż w Puerto Rico zawsze jest lato
Czuję chłód, słuchając tych piosenek
Myśląc o tobie, ale nie ekscytuj się
Bo nie napiszę do ciebie
Ostatecznie chodzi o to, kto więcej cierpi
Nie wiem, ale mam nadzieję, że to będziesz ty, mam nadzieję, że to będziesz ty
Dla mnie to ty będziesz
Już nawet nie chcę rywalizować
Jesteś piękna, ale lubisz kłamać
Zostań w swojej podróży, bo kiedy wylądujesz, nikt nie będzie klaskać
Pewnego dnia się zestarzejesz, spojrzysz wstecz i pożałujesz
Że pozwoliłaś odejść temu, co było w twoim życiu najprawdziwsze
[Wers 2]
Hej, hej
Jesteś dziurą w PR, dlatego cię unikam
Nie ma już więcej wierszy dla ciebie, to ostatni, który piszę
Czasami wracają wspomnienia, ty i ja, ostro w łóżku
Miałem cię zabrać do Mayagüez, a nie dotarłaś nawet do Arecibo
Zaproszenie na plażę wygasło
Tego, co najlepsze w nas, nie widział nikt
A może to życie nas oszukało
I musieliśmy powiedzieć do widzenia
I żyć jak przed poznaniem ciebie
Patrząc na twoje zdjęcia, sprawdzając, czy jestem silny
Fale z wiatrem, psy i szczęście
Bałem się cię stracić, ale nie bardziej niż śmierci
Już żyję
Dzięki Bogu, żyję, to najważniejsze
Zakochałem się 515 razy, z tobą 516
Więc to nic nowego
Trzeba iść dalej, olać i zapomnieć
A później, jeśli trzeba się ponownie zakochać, zrobimy to
Wiesz, że lubię być zakochany,
Ale
Już nawet nie chcę rywalizować
Jesteś piękna, ale lubisz kłamać
Zostań w swojej podróży, bo kiedy wylądujesz, nikt nie będzie klaskać
Pewnego dnia się zestarzejesz, spojrzysz wstecz i pożałujesz
Że pozwoliłaś odejść temu, co było w twoim życiu najprawdziwsze